Wizyta u rodziny męża zainspirowała mnie do tego zdjęcia.
Światło – mocne i ostre, oraz cienie czarne i wyraźne.
Ostatnio bardzo spodobał mi się dubstep. Na zdrowy rozsądek –
ta muzyka jest tak jazgotliwa, że powinna mnie wytrącać z równowagi. A jednak
nie… Mam na to swoja teorię. Tak sobie myślę, że te dźwięki (które mój partner
życiowy podsumował, jako zmieszanie organków elektrycznych grających w
wirującej pralce z piłą elektryczną) dobrze oddają pracę mózgu w stanie
świadomym (fale beta). To chyba musi być powód, dlaczego tak bardzo mi to
odpowiada – np. kiedy pracuję i dużo myślę.
Polecam kawałek „Fall of the republic” (Arkasia) – oczywiście
dubstep. Super !
Pozdrawiam Was dziś nieco jazgotliwie,
Platea Perduta
piękne zdjęcie! Kojarzy mi się z latem:)
OdpowiedzUsuńPs. Naprawdę możesz się skupić przy dubstepie;)?
Nie lubię niebieskich oczu w połączeniu z krwistym językiem. Muzyka jest wkurwiająca :) (Przepraszam, ale nic bardziej adekwatnego nie wymyśliłem).
OdpowiedzUsuńTak - naprawdę nie dość, ze mogę się skupić, to jeszcze nieźle motywuje mnie do pracy. Ale - jak pamiętam na studiach, często uczyłam się przy Rammsteinie. Kto wie - może to dzieciństwo spędzane ze starszymi braćmi, którzy karmili mnie heavy metalem tak mnie nastroiło? Ogólnie - lubię różne rodzaje muzyki, a dubstep to moje nowe odkrycie.
OdpowiedzUsuń