Dziś obudziły mnie gruchające na balkonie gołębie. Zerwałam
się na nogi – podbiegłam do okna i moim oczom ukazało się piękne jasne światło
słoneczne i cudownie niebieskie niebo. Prawdziwy powiew zbliżającej się wiosny!
Wspaniale! Kilka promieni mocnego słońca i od razu poczułam się lepiej.
I jak tu nie wierzyć, że jesteśmy mocno związani z naturą?
Co prawda potem ciut się zachmurzyło. Kiedy wyszłam na pole,
zaczął prószyć śnieg… Ale co tam! Grunt, że pierwsze podjazdy wiosny już się
pojawiają.
Pozdrawiam Was słonecznie,
Platea Perduta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz