Pamiętam, jak czytałam „Przedwiośnie”. Opis, gdy Cezary
Baryka idzie do krainy szklanych domów i, zamiast znaleźć utopię, napotyka
błoto, roztopy, brud i szarość, zapadł mi w pamięci. Tak widzę przedwiośnie.
Ale nie dziś. Dziś świeciło słoneczko, mocnym światełkiem i cała burowatość przedwiośnia,
gdzieś się skryła.
A z pytań na dziś:
dlaczego ludzie wykształcili śmiech? Śmiech, który potrafi zarażać, jest
pozytywny, a gdy trwa dostatecznie długo czujemy się lepiej? Chciałabym kiedyś
wejść do tramwaju i tak jak w tym filmie, zacząć się śmiać, a inni by do mnie
dołączyli. Mam na myśli film "Bodhisattva
in metro" (http://www.youtube.com/watch?v=YdQnuqFlD7U&feature=related ), który polecam wszystkim.
Pozdrawiam z uśmiechem,
Platea Perduta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz