Zawsze mi się podobała. Tylko taka z pomysłem, nieprzeciętna.
Oto jeden z przykładów z Krakowa.
Mama zakwestionowała mi dziś jedno z opowiadań –
stwierdziła, że nie podoba jej się rola matki, którą rzekomo można by z nią utożsamić.
No i właśnie – na powierzchnie wychodzi temat fikcji literackiej. Czy istnieje
czysta fikcja? Bez żadnych naleciałości ze świata zewnętrznego?
Co do utworu na dziś: Pink „Boring”.
Pozdrawiam Was cieplutko,
Platea Perduta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz